niedziela, 25 marca 2012

"W pół drogi do grobu" - Jeaniene Frost

Czas na wilczego romansu z paranormal romance ciąg dalszy. Tym razem na horyzoncie pojawia się półżywa dziewczyna. I do tego ruda! Przez półżywą nie należy rozumieć, że przed chwilą brała udział w maratonie. Wprost przeciwnie. Po tatusiu, który był świeżo upieczonym wampirem i, jak się okazał "jeszcze był skuteczny", odziedziczyła kilka bonusowych genów czyniących z niej unikatowego mieszańca. W połączeniu z katolicko zaściankową rodzinką i sąsiadami zapewniło jej to traumatyczne dzieciństwo prowadzące do rozwinięcia patologicznych zachowań, jak co weekendowe polowania na wampiry w nocnych klubach. Nie, nasz rudzielec zdecydowanie nie jest normalny. Mamusia, pełna nienawiści i uprzedzeń do martwych facetów, ciągle ciosa jej na głowie kołki, które następnie każe wbijać w nierozsądnych krwiopijców. Nie ma to jak zrobić z córuchny przynętę i haczyk zarazem. Wszystko idzie dobrze, o ile takie życie można nazwać dobrym, do momentu, w którym Cat (tak nasze dzielne dziewczę każe się zwać) trafia na trochę starszego i bardziej rozsądnego wampira, który ma własne cele dalece wykraczające za cowieczorne znalezienie aorty z cyckami. Wraz z Bones'em - naszym nowym wampirzym nabytkiem - w życie Cat wkracza sporo zmian. Jak się okazuje, wampirze społeczeństwo jest całkiem rozbudowane, wampiry nie są wcale takie oczywiste, mają trochę tajemnic i zazwyczaj są dużo przebieglejsze od barowych pijawek, z którymi dotychczas Cat się zadawała. Nie są też wcale jednoznacznie złe. Ah, i są zabójczo przystojne. Naprawdę zabójczo.

Szczerze, to podszedłem do lektury spodziewając się powtórki z żałosnego "Dotyku ciemności". Gdyby nie kusząca perspektywa możliwości powyzłośliwiania się, to w ogóle bym się za to nie brał. No i co? No i nic : ) Ku mojemu zaskoczeniu i początkowej zgrozie ta książka okazała się naprawdę dobrą. Bliżej jej znacznie do cyklu o przygodach Kate Daniels (choć Bones'owi do Currana sporo brakuje) niż do „Dotyku”. Może piszę to przez kontrast ze wspomnianym "Dotykiem", ale przygody Cat są naprawdę sprawnie opisane, postacie wydają się realistyczne, akcja wciąga, a fabuła choć nie powala, to i nie straszy. Dużym plusem, przynajmniej dla mnie, są w miarę oldschoolowe wampiry. Mogą, co prawda, chodzić po słońcu, ale dziwnie lekko to przyjąłem - jakoś tam to pasowało i nie było to specjalnie mocno eksponowane. Całość to po prostu przygodowe urban fantasy z przewodnim wątkiem romantycznym (prawdopodobnie z tego powodu bardziej podobają mi się przygody Cate Daniels od przygód Catherine – Cat – Crawfield). Wątek romantyczny oraz konstrukcja postaci są tu typowo nakierowane na kobiece audytorium. Nie będę rozwodził się nad nimi, bo to nie dla mnie, ale podobały mi się, jako całość. Cat zachowywała się na tyle rozsądnie, bym nie zgrzytał zębami, a czasami nawet na tyle rozsądnie, bym pokiwał z uznaniem głową – jako główna bohaterka wypadła naprawdę dobrze. Bones’a trudniej mi ocenić – wydaje się dość schematyczną postacią zmontowaną typowo pod publikę, ale taka przecież jest idea tej książki. Niemniej i jego w miarę polubiłem, choć nie mogę uznać go za postać ciekawą. Reszta postaci jest mocno trzecioplanowa, ale dobrze spełnia swoje role.
Jak wspominałem wcześniej, książka jest napisana dobrze. Tak dialogi, jak i opisy oraz opisy walk, których jest całkiem sporo. Swoją drogą zastanawia mnie jedno – to drugi paranormal romance, jaki przeczytałem i w obu tak sceny erotyczne, jak i sceny okrucieństwa, są mocno wyeksponowane. To pierwsze jest zrozumiałe, ale to drugie mnie trochę zaskoczyło.

Książka zaciekawiła mnie na tyle, bym zabrał się za kolejne tomy (i bawił się nawet lepiej, niż przy pierwszym). W kategorii rozrywki mocne 7/10

13 komentarzy:

  1. Skoro ta część całkiem Ci się podobała, śmiało sięgaj po drugą - w mojej ocenie jest lepsza, choć jeszcze brutalniejsza. Co do trzeciej - wypowiem się, jak w końcu do mnie dotrze :)
    Btw z tej kategorii polecam serię o sukubie R.Mead. To czytałam po polsku i jest naprawdę fajne - IMO dużo zabawniejsze niż Frost. Po angielsku czytałam i naprawdę polecam także serie Otherworld K.Armstrong (po polsku wydana była chyba tylko "Ugryziona"), serię "Zapadlisko" K.Harrison (nie wiem jak wypada w tłumaczeniu, ale kilka tomów jest dostępnych i na polskim rynku) oraz "Zew krwi" K.Arthur - z tego po polsku czytałam tylko "Całując grzech" i wypada trochę słabiej niż w oryginale - może dlatego, że w rodzimym języku drażniła mnie prostota stylu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wilku, Ty żyjesz! To dobrze. :)

    Pierwszy akapit przypomniał mi dlaczego uwielbiam Twoje recenzje. A odnośnie samej książki, jeśli pewnego pięknego poranka obudzę się z przebłyskiem "Tak! To ten moment! Dzisiaj sięgnę po pierwszy paranormal!", będę wiedziała czego szukać.

    OdpowiedzUsuń
  3. O, żyjesz:D

    Recenzja świetna, ale na książkę się nie skuszę. Na wampiry reaguję alergicznie i mogę przyjmować tylko w ściśle określonych dawkach. A chwilowo dawkę przyjęłam, więc rozumiesz.;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O nie, nic mnie nie przekona do tego, by sięgać po podobne książki - już na odległość coś mi tu śmierdzi :P Ale jak zawsze Twoja opinia jest super, uwielbiam czytać recenzje spod Twojego pióra - pełne humoru i odrobiny sarkazmu. Brawo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ożyłeś :) Jak Pisanie idzie?

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, żebym ja miała czas czytać to wszystko, co chcę przeczytać...

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że wróciłeś :)

    Na książkę może się skuszę, bo chociaż ostatnio wydawane powieści "wampiryczne" są żenująco słabe, to jednak mnie zaciekawiłeś tą recenzją.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. milo znow czytac Twoja recenzje :-) Recenzja jak zwykle swietna ale od tego typu ksiazek nadal trzymam sie z daleka, chyba nigdy nie przekonam sie do jakiejkolwiek ksiazki w ktorej pojawia sie slowo "wampir" ;-) no chyba ze cos takiego napisze Zafon ;-) pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  9. Już trochę nudzi mnie taki gatunek książek, ale nie mówię "nie" :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś nie potrafię się przekonać, żeby jednak sięgnąć po tę książką, odstrasza mnie gatunek, do którego się kwalifikuje ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Powoli tracę nadzieję, że wrócisz. :(

    OdpowiedzUsuń
  12. zapowiada się ciekawie i dość wysoka nota, ale nadal nie wiem czy sięgnę po kolejny cykl. :( zapraszam także do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. lektura raczej nie dla mnie, choć recenzja kusi...

    OdpowiedzUsuń