A może to nie przysłowia? Może to koty? Nie na darmo te szczwane bestie towarzyszą nam od zarania dziejów i nawet faraonowie je doceniali. Dopiero w średniowieczu naszym futrzastym milusińskim zaczęło wieś się gorzej - szczególnie czarnym wersjom, i ich właścicielkom.
Parafrazując: pokaż mi swojego kota, a powiem ci, kim jesteś.
Wiemy już, że przysłowia są fajne. A koty są fajne i bez naszej wiedzy, więc...- "Let's combine!" - zakrzyknął Przemek Wechterowicz, a pani Anna tylko znacząco uniosła pędzel.
I tak oto powstała ta mała, lecz jakże urocza książeczka, która zagościła w tym roku pod moją choinką. Zaiste, dla kociarza mojego kalibru to wymarzony prezent. Mądra, śliczna i jakże prawdziwa. Bo czyż nie jest prawdą, że "jak sobie pościelisz, tak kot się wyśpi"*? Nie ma co walczyć z tymi pięknymi stworzeniami. Trzeba za to brać się za czytanie i przyswajanie oczywistych oczywistości podanych w tak lekkiej i przyjemnej formie.
Duża zasługa w tym i pani Anny Nowocińskiej-Kwiatkowskiej, która stanęła na wysokości zadania i zilustrowała każde z parafrazowanych przysłów zabawną i celną puentą.
Szczerze polecam ten tytuł na prezent tak dla siebie jak i dla kogoś. Jednak w przypadku kupowania dla kogoś solennie ostrzegam - kupcie od razu dwa egzemplarze, bo będzie Wam bardzo ciężko rozstać się z tą książeczką.
___________________________________________________________
*"Każdy kot ma dwa końce" - przysłowie czwarte.
