W
tej rzeczywistości nie opłaca się być niegrzecznym. Brak prezentu pod choinką
będzie ostatnim twoim zmartwieniem. Nawet poprawczak czy więzienie wydaje się fajnym
rozwiązaniem. Bo w tej rzeczywistości, jeżeli będziesz niegrzeczny/na, to
rodzice mogą się ciebie pozbyć. Nie, nie myślę o oddaniu do domu dziecka. Myślę
o podzieleniu cię na części, które lepiej przysłużą się społeczeństwu od
ciebie, jako całości. Bądź więc grzeczny, bo po twoje nerki ustawiła się już
kolejka.
Społeczeństwo
w „Podzielonych” w pewnym momencie dostało obuchem w głowę. Naprawdę. Albo mamy
tu do czynienia ze światem bardzo mocno alternatywnym i istotami tylko udającymi ludzi. Innego wyjścia nie ma. Potrafię
wyobrazić sobie rząd wymyślający prawa panujące w świecie podzielonych, ale nie
potrafię wyobrazić sobie społeczeństwa, które godzi się na to inaczej, niż z
przystawionym do głowy pistoletem. I w żadnym, ale to żadnym przypadku nie bez
potężnego ciosu dla psychiki tak społeczeństwa, jak i jego poszczególnych
jednostek. A co tu mamy? A tu mamy nasze codzienne społeczeństwo, którego model
żywcem jest zaczerpnięty z naszych czasów, z przystającym do tego jak pięść do
oka prawem pozwalającym rodzicom na „aborcję” pociechy nim ta nie skończy
osiemnastu lat. Tak sobie, bez powodu, albo z dowolnym powodem, rodzic może
skazać cię na podzielenie. I prawo to zostało wprowadzone tak sobie, jakoś
spokojnie, bez większych problemów, bez rezolucji ze strony Narodów
Zjednoczonych, bez rewolucji i zamieszek, bez zbrojnego przewrotu. Coś tam było o wojnie, ale choć była to wojna, to na dobrą sprawę nic poza owym prawem nie wprowadziła, nie odbiła się na społeczeństwie, nie zniszczyła kraju, zdaje się zamierzchłą prahistorią, raczej sporem filozoficznym, niż zbrojnym konfliktem.Wydaje się to strasznie nieprzemyślanym i wrzuconym na odwał wytłumaczenie, co by coś tam było.
I
to są wady, nad którymi cholernie trudno przejść mi do porządku dziennego. To
się kupy nie trzyma! Świat, prawo, historia, zachowanie ludzi – wszystko to
jest nieprawdopodobnie wypaczone. I byłoby śmieszne, gdyby nie tytułowe
podzielenie. Bo to podzielenie robi z historii przedstawionej w książce dość
mroczną i gorzką groteskę.
I w tym przedstawionym w krzywym zwierciadle świecie główni
bohaterowie wypadli najlepiej, bo wypadli realistycznie – po prostu
dzieciaki walczące o życie tak, jak umieją, ogarnięte strachem, ale zarazem
walczące nie tylko o życie, ale i o swoje człowieczeństwo.
Muszę przyznać, że
pomimo wszystkich wad ta książka wciąga i przeraża roztaczaną groteskową wizją
przyszłości, choć strasznie nieprawdopodobnej, to wcale nie mniej strasznej.
Pomimo wszystkich wad uczucia, jakie wzbudza ta książka, są żywe i prawdziwe. Dlatego "Podzieleni", pomimo tego, że przeczytałem ich chyba blisko rok temu, nie wylecieli mi z głowy po góra miesiącu, ale zapadli w pamięć do tej pory.
ps. książkę tę mam dzięki uprzejmości Tirindeth, której obiecałem kiedyś w zamian recenzję. Obietnicę niniejszym spełniam : )