Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nocny patrol. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nocny patrol. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 23 stycznia 2012

"Dzienny patrol" - Siergiej Łukjanienko, Władimir Wasiliew

Jesteś pewny? Naprawdę? Gdzie ty widzisz te różnice, dla których warto to wszystko poświęcić? I ty siebie uważasz za Jasnego? Przestań! A niech cię wszyscy diabli!

Gdy "Nocny patrol" nieśmiało pokazywał nam, że nie wszytko jest czarno-białe, to "Dzienny patrol" rzuca nam tym w twarz. W bardzo nieprzyjemny sposób. Jest Jasność, i jest Ciemność, a między nimi jest szarość – ocean szarości.
Każdy konflikt rządzi się jakimiś prawami. Im groźniejsza broń w użyciu tym mocniejsze muszą być ograniczenia. Zazwyczaj to strach.
Równowaga to jednak nie tylko wymysł ludzi i Innych. Nie tylko oni dążą do niej na swoje ograniczone sposoby. Czasami równowaga dba o siebie sama. Czasami są ofiary.

Gdy zobaczyłem drugie nazwisko obok Łukjanienki, to miałem pewne obawy. Jakby nie patrzeć, to nie wróży zazwyczaj czegokolwiek dobrego. Chwała Zmrokowi, że tym razem jest inaczej. „Nocny patrol” był świetny, ale czegoś mu brakowało. Nie była to wada, po prostu brak. To coś pojawiło się wraz z Władimirem Wasiliewem. To przejmujące uczucia, które potrafią ścisnąć gardło. Tego brakowało pierwsze części – czegoś, co chwyta nie tylko za wyobraźnię, ale i za serce. Nie wiem jak autorzy podzielili się rolami przy tworzeniu tej książki – to nie jest ważne. Ważne, że wyszło im to genialnie.

„Nocny patrol” w całości pokazywał nam świat Innych z perspektywy Jasności. Teraz mamy okazję poznać świat z perspektywy Ciemności i szarości. Powiem Wam szczerze, że pierwsza opowieść naprawdę wywarła na mnie wrażenie. Długo zajęło mi otrząśnięcie się z jej wpływu – nie udało się do końca książki i zostało to jeszcze bardziej wzmocnione, bo finał dodatkowo poruszył coś we mnie i zostawił w takim stanie na długie godziny.
Cała pierwsza historia została opowiedziana z perspektywy młodej wiedźmy – Alicji, którą zdążyliśmy poznać w pierwszym tomie. Przyjemnie zobaczyć Inność bez smyczy, bez ograniczeń, bez sztucznego altruizmu, bez tych wszystkich śmieci i hipokryzji. Inność, która nie jest ani dobra, ani zła. Która jest dumna i sama o sobie stanowi.
A potem jest jeszcze ciekawiej – jest walka o równowagę i o wpływy, są intrygi i niejasne cele. A wszystko skąpane w uczuciach i emocjach. I jest jeszcze bardziej tragicznie.

Po co to wszystko? Co jest tego warte?

Bohaterowie „Dziennego patrolu”są wykreowani w taki sposób, że nie pozostaje nic innego jak z szacunkiem skłonić głowę autorom. Dawno miałem taką przyjemność z samego faktu pojawienia się postaci na kartach książki. Ich postawa, myśli, uczucia, dramaty. Łatwo wyobrazić sobie, że to realni ludzie, łatwo zrozumieć ich tragedie nawet w naszych kategoriach. Łatwo poddać się wpływowi uczuć.
Rzadki to przypadek w tego typu literaturze. Tym bardziej cenny. Alicja, Anton i Swieta, Igor, Zawulon – mógłbym wymieniać dalej, ale po co? Kto czytał „Nocny patrol” ten na pewno sięgnie i po „Dzienny”. A kto nie czytał, ten niech wie, że im dalej, tym lepiej. Naprawdę warto zapoznać się z cyklem Łukjanienki : )

środa, 18 stycznia 2012

"Nocny patrol" - Siergiej Łukjanienko

Świat jest prosty. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Wyobraź sobie, że masz moc. Jesteś Inny. Co z tym zrobisz? A co na to twoja moralność? Własne korzyści, a może korzyści innych? Chcesz o to walczyć? Bronić tego? Wiesz już? Jeżeli tak, to witaj w Patrolu - złap swój cień i chodź w Zmrok.
Wybrałeś Światło? Fajnie, ale przez Ciemność iść jest łatwiej, bo to nie ty się potykasz tylko wszyscy na około. I zawsze masz wybór, bo myślisz o sobie. Kiedy zaczniesz brać dla siebie, kiedy zaczniesz najpierw myśleć o sobie, wtedy wkraczasz w Ciemność. Dlatego serce miej czyste, ręce gorące, a głowę chłodną. Wyboru już nie masz, dokonałeś go dawno temu, gdy wybrałeś Światło.

Pić krew. Wzdrygam się na samą myśl. Nie po to przyrzekał na Światło i stał się Jasnym, by teraz upodabniać się do przestępcy, do wampira. Zresztą, nie po to pracował w Nocnym Patrolu. Kto jednak zrozumie Wielkich magów? Teraz miał polować na Ciemnych łamiących Traktat. Zastanawiał się tylko, czy Traktat nie jest przypadkiem jedyną granicą między Innymi. Bo jednak nie wszystko jest takie proste. W końcu po obu stronach są istoty czujące, myślące, posiadające swój charakter, dążenia i cele. Posiadające moc. I ograniczenia – tak własne, jak i narzucone.

W tym właśnie momencie poznajemy Antona – jasnego maga średniego poziomu, który został wyciągnięty zza biurka i rzucony do Nocnego Patrolu na pierwszą linię lokalnego frontu walki o równowagę w niesamowitej scenerii Moskwy, .

„Nocny Patrol” zauroczył mnie od pierwszych stron. Łukjanienko ma niesamowity dar narracji. Po lekkim nawet dotknięciu wzrokiem zapisanych na kartkach książki słów byłem przenoszony do Moskwy z lat dziewięćdziesiątych osnutej magią i Zmrokiem, do którego dostęp mają jedynie Inni. Magia to jednak nie tylko zaklęcia rodem z fantasy. To też klątwy, które może przez przypadek rzucić nawet zwykły człowiek. To wiedźmy mruczące nad kieliszkiem wódki, to wampiry i wilkołaki czające się w mroku nocy, to zmiennokształtni magowie gotowi w sekundę przemienić się w bestię, by oderwać ci głowę, to magowie o różnych poziomach, od najniższych po tych poza kategoriami. To sprawdzanie linii prawdopodobieństwa, ciągłe intrygi i ciągła walka. A wszystko to na granicy wyznaczonej przez Traktat.
I nie, to nie jest piękne, to jest prawdziwe.
Snute przez Łukjanienkę opowieści to najlepsze urban fantasy, jakie dane było mi czytać – wciągają w mroczny i naturalistyczny świat życia Innych stojących po obu stronach barykady, dysponujących mocą, a jednak często starających się żyć normalnie. Szczególnie główny bohater i zarazem narrator – Anton – stara się pogodzić swoją inność i swoją codzienność. Niestety, nie jest łatwo.
Tu nie ma płytkich postaci, płaskich opisów, jednopoziomowych historii. Wiele postaci i rzeczy jest niejednoznacznych, wiele wyborów jest szarych, wiele sytuacji budzi wątpliwości. Bo tak naprawdę o tym jest ta książka – o ciągłym wyborze i ciągłych poszukiwaniach. A im więcej wiemy, tym tych wątpliwości mamy więcej.

Naprawdę szczerze Wam tą książkę polecam, jak i cały cykl, którego Nocny Patrol jest jedynie początkiem. Do reszty tomów będę Was jednak zachęcał przy innych okazjach, które na pewno się przydarzą, bo im dalej, tym lepiej : )

ps. mam wszystkie części - to było miejscami upiornie drogie, ale było warto xD