wtorek, 3 stycznia 2012

Wilcze zmagania z klasyką

Jakiś czas temu Aria opowiedziała mi o pomyśle, na który wpadła razem z Abi, by zmotywować się do czytania klasyki. Jest on dość prosty, a zarazem bardzo skuteczny.
Tworzymy listę klasyki, z którą od wieków chcieliśmy zapoznać się, ale jak większości społeczeństwu nie bardzo nam to wychodziło. By dodatkowo zmotywować się nie robimy tego sami, ale z drugą osobą, która jak i my ma ochotę ugryźć wreszcie trochę klasycznego tortu.
A potem tworzymy bloga i wrzucamy na niego nasze listy z obietnicą, że to przeczytamy i podzielimy się wrażeniami z lektury : )

Przyklasnąłem pomysłowi, ale początkowo przez myśl mi nie przeszło, że mógłbym w tym uczestniczyć. Ja? Gdzeeee tam : )
Strasznie nieklasyczne ze mnie zwierzę, a jak coś z klasyki czytałem, to nawet nie wiedziałem, że to klasyka. Zaglądnąłem jednak do podesłanych mi przez Arię list i stwierdziłem, że jest tam trochę książek, które z chęcią przeczytam. Oczywiście było to bardzo niezobowiązujące "z chęcią".
A potem dostałem zaproszenie do współtworzenia bloga i oto macie pierwsze rezultaty : )

Zapraszam do czytania i motywowania

6 komentarzy:

  1. Hm, a klasyka gatunku też się liczy? Bo jak tak, to może by była motywacja, żeby kanon Sapkowskiego ruszyć...

    OdpowiedzUsuń
  2. Sam zastanawiałem się nad tym, bo kusi mnie, by opisać "Neuromancer" Williama Gibsona : )
    Szczerze to nie wiem. Rozmawiałem trochę o tym a Arią, ale bez jakiś decyzji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wbrew pozorom klasyka nie jest nudna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wilku, to może ją w krzyżowy ogień pytań weźmiemy?:>

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny pomysł! Sama mam stosy klasyki w domu, ale zawsze jest coś innego do przeczytania. ;) Trzeba wreszcie się zmobilizować, bo jedyna przeszkoda istnieje w naszych umysłach. Klasyka kojarzy nam się z czymś nudnym, a to przecież nieprawda. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń